niedziela, 21 października 2012

Bezdenny pępek Malfoya i Hermiona w glaniaczach.

Dzień dobry!
Zdążyliśmy. Oczywiście, cudem, bo kochany Dragwen, który miał prowadzić analizę lenistwem dorównuje Slothowi z Full Metal Alchemist, więc i tak pewne osoby robiły wszystko za niego. Chociaż w sumie bardziej przypominło to biczowanie niewolnika, ale ciii...
W nagrodę przygotowaliśmy dość krótkie, ale BARDZO idiotyczne opko. Dowiemy się więc co byłoby gdyby Hermiona przechodziłą okres młodzieńczego buntu. Co gorsza w skład głównej tematyki wchodzi problem z orientacją i zgrabnie ukryte pod płaszczykiem paringu Draco x Hermiona yuri. Innymi słowy - potterowskie idiotyzmy I klasy, mhrok i Mary Sue. Z resztą, co będziemy wam mówić... Zapraszamy. O ile wasze zdrowie psychiczne pozwoli wam doczytać do końca.

Adres blogaska : http://mroczna-strona-piekna-ta-inna-opowiesc.blog.onet.pl/

Analizowali : Dragwen, Ta Dam, Nemezis.

To co było, niezwykłe,to co będzie, niezapomniane- pomyślała Hermiona w drodze do łazienki. 
Kaca ma, że bredzi, czy jak? 
A te przecinki to aótoreczka wstawia losowo w tekst?
Posypuje jak przyprawą.
Hermia idzie kupę, więc myśli o świecie.
Przemyślenia Hermi z tronu.

Właśniezaczęły się wakacje, wczoraj przyjechała do domu kończąc tym samym szósty rok wHogwarcie. Tyle się w nim działo. Pomyślałam pony też jak bardzo zmieniła mnie taszkoła. Już nie byłam tą samą przerażoną dziewczynką co kiedyś. Nie, teraz jużjestem kobietą.
Okres dostała pewnie.
Mam już szesnaście lat, jestem taka dorosła! (Hermiona powinna pomyśleć o założeniu rodziny!)

Autorka w świetny sposób przechodzi z 3 osoby na pierwszą.
No ale tak to jest, gdy nie używa się różdżki tak jak powinno. Ach te mugolskie dziewczyny.  Szlamy.


Czułam, że wraz z nadejściem dzisiejszego dnia coś mniezmieniło. Zawsze myślałam tylko o dobru innych ludzi, a teraz napuszczając wodędo wanny przez  myśl przemknęła jej wizja, ale nie takiej zwykłej HermionyGranger tylko takiej złej i panującej nad światem.
Odetnie sobie nos, ogoli włosy i będzie się malowała zielonym pudrem? *voldzio mode on*
Napuszczając wodędo wanny? Wrzucała wanny do jakiejś dziury jednocześnie się mocząc?
I znowu się zmieniła narracja, może ałtorka to tak naprawdę bliźniaki syjamskie?
Słowotwórstwo na miare XXI wieku.
"Napuszcza wodędo wanny."
Ja też napuszczam wodę do wanny, zlewu, szklanki...
Jedynie to opowiadanie spuszczam w klozecie.


Szybko się otrząsnęłam,wzięłam szybką kąpiel i ubrałam się. Wyglądałam cudownie w tej szarej bluzeczcena ramiączka i dżinsowych rybaczkach cowprawiło mnie w dobry nastrój, który natychmiast znikł gdy weszłam do kuchni.
No nie wiem, szara bluzka i szaro-zielona skóra? Co ona, chce z siebie zrobić kameleona?
Szybka jest.
Naprawdę szybko się otrząsnęła z tego, że napuszcza wodędo wanny.

"Bluzecz" to cena jednego ramiączka? Ciekawe, ile byśmy mieli pieniędzy jakbyśmy rozmienili tę ałtoreczkową walutę na polskie złotówki.

 Przy stolesiedziała matka i ojciec.(Ojciec siedziała przy stole.) Już od zeszłego roku źle czułam się w ich towarzystwie.Postanowiłam więc oddalić się od nich jak najbardziej. Po krótkim zastanowieniupowiedziałam im, że jadę do stolicy z Miną - moją najlepszą przyjaciółką. Jednaknie wszystko poszło po mojej myśli:
-Mamo, tato- zaczęłam- Chciałabym jechać dzisiaj do Londynuz Miną.

Wiem, że jestem kiepska z geografii, ale jednorożec powie mi ktoś gdzie jest Londynuz Miną? Może to inna nazwa Antarktydy?
Mina - moja najlepsza przyjaciółka. Niestety jest bardzo wybuchowa i nie lubi, jak się na nią naciska.
A stolesiedziała, zastanowieniupowiedziałam i jednaknie to chyba coś po chińsku, ale nie jestem pewien. Może jednak to tylko francuski...
Pisałam podobne rzeczy na kartkówce z hiszpańskiego

"POstanowiłąm oddalić się od nich jak najbardziej" - Stanęłam więc pod lodówką.
Londynuz Miną - chyba rzeczywiście coś we Francji.


 -Nie kochanie.- powiedziała matka- Dziś zostaniesz w domu.
-Nie ma mowy! -krzyknęłam- Ja się was nie pytam o zdanie, jastwierdzam to, że właśnie już teraz wychodzę!- I wyszłam trzaskając drzwiami…
Albo ma okres, albo dopiero będzie miała. Teraz zacznie nosić glany, kolczyki i podarte spodnie.
I wyszła, a po chwili wróciła w towarzystwie miłych panów w policyjnych mundurach wyrywając się i krzycząc.
To się nazywa bunt tinajdżerki.

Szłam szybkim krokiem przed siebie myśląc ”Czyoni nie widzą, że ja już nie jestem dzieckiem. Mam już tego serdecznie dość.Muszę wszystko opowiedzieć Minie”. Nawet się nie spostrzegłam, a już stała podjej domem.
Ale Mina gdy dowiedziała się o wszystkim zrobiła facepalm, poszła po nóż i poćwiartowała Herminkę. Taką mam nadzieję przynajmniej.
Nawet się nie spostrzegłam, a już stała? Ale że ta cała Mina przyszła pod jej dom, a ona robiła przed chwilą kółka wokół domu szybkim krokiem?

Po drodze opowiedziałam przyjaciółce co się stało w domu.
- Powinnaśsobie dać z nimi spokój. Niech myślą sobie co chcą. Po prostu ich ignoruj. Maszdo tego pełne prawo.-powiedziała Mina.
Mina zrujnowała moje nadzieje.
Ale w sumie, jej rodzice mają PEŁNE PRAWO zamknąć ją w piwnicy. Czyli zawsze jeszcze jest jakaś szansa, że zdechnie.
Ignoruj swoich rodziców, proś by kupili książki do szkoły.
A po co jej książki do szkoły? Jest na tyle mątra, by zostać prostytutką :c
No w końcu Hermiona to kudżon...


-Wiem. Myślę o przeprowadzce, bo to już się staje nie dozniesienia.
Serio, skąd masz zamiar wziąć pieniądze na mieszkanie? Oo” Chyba, że w tym Londynuz Miną jest jakaś galeria, to co innego
Może Londynuz Miną to po prostu nazwa dworca kolejowego. c:
A co do spacji autorki to ten klawisz chyba zniknął w przestrzeni kosmicznej.

Chodźmytam.- Wskazałam palcem na małą kafejkę. Zamówiłyśmy dwie kawy. Gdy wypiłyśmy,poszłyśmy na zakupy. Zmęczone, już wieczorem postanowiłyśmy wracać. Okazało sięjednak, że uciekł nam autobus. Zrozpaczone, objuczone zakupami i zmęczoneprzysiadłyśmy na krawężniku, a obok nas pojawił się jasnowłosy chłopak.
Może nowy klient? Ciesz się, szybciej zarobisz na mieszkanie

Hermiona podeszła do chłopaka  i powiedziała: 
- Kup mi loda to zrobię ci dżinsy. 
Ciesz się swoją niezależnością i zakupami kupionymi za pieniądze rodziców.
Chyba, że zarobiłaś je w Hogwarcie, Sama Wiesz Jak.

-Miłe panie. Czy mógłbym wam w czymś pomóc.- zapytał znonszalancją w głosie, a gdy na niego spojrzałam natychmiast zamarłam, ponieważto był… Zabini, a obok niego stał Malfoy.
Była mowa o jednym chłopaku. Czyżby się rozdwoili?

No to tutaj widzimy przypadek rodzeństwa syjamskiego: z tym, jeden czarny drugi biały : |

-Jasne. Jak będę chciała skoczyć z wieży to możecie mniepopchnąć
JA CHCĘ, JA CHCĘ, JA CHCĘ!
Dlaczego przeczytałem 'możecie mnie pochłonąć'? 0,o
Dracon i jego bezdenny pępek?


Niestety jej przyjaciółkasię wmieszała (a może na szczęście) i powiedziała:-Moja towarzyszka żartuje, oczywiście możecie nam pomóc.
Ale... W czym pomóc? : |
 W zabiciu Hermiony.


-Uciekł nam autobus, ale nie będziemy was prosić o pomoc.- przerwałam
-A może my ją wam zaproponujemy.- powiedział Malfoy. Byłambardzo zdziwiona, tym bardziej, że to zdanie poprzedzało sześć lat wzajemnejnienawiści.
 No helloooooł, to teraz będzie jej tró loff, od pierwszego... czworokąta w samochodzie?
Tak, Malfoy który gardzi i nienawidzi mugoli muglakóW, nagle jest przesympatyczny dla nich ^^

-Dzięki. Oczywiście, że skorzystamy.- szybko powiedziałaMina i nie zwracając na mnie uwagi podeszła do Zabiniego, który wziął ją zarękę i poprowadził do auta. Cóż miałam zrobić. Razem z Malfoyem poszłam zanimi. Blais razem z moją przyjaciółką usiedli z przodu auta i byli w siebie takzapatrzeni, że zaczęłam się zastanawiać czy Zabini w ogóle widzi jezdnię.Jednak z rozmyślań wyrwał mnie Malfoy.
I wsiadła gangsta do BMW, ze swoimi plastikowymi prostytutkami. Jadą do lasu.
Jadą poćwiartować siebie nawzajem i zakopać zwłoki w jakiejś norze? Ale super c: 

-To, że jedziemy jednym autem to jeszcze niczego nie znaczy.
-Oczywiście.- odpowiedziałam cukinia i spojrzałam na niego. Miał nasobie białą opinającą się na jego umięśnionym torsie bluzkę i dżinsowe spodnie.
Rozumiem, że to jest najważniejszy fragment tego opowiadania.
O ile pamiętam to Malfoy raczej chuderlawy był. No ale w sumie opka mają to do siebie, że z kanonu pozostały tylko nazwy własne.

Już nie dziwi mnie to, że wszystkie dziewczyny w szkole się za nim uganiają, borzeczywiście jest przystojny. Szybko odrzuciłam od siebie tę myśl. Zauważyłam,że siedzimy coraz bliżej siebie, a on patrzy prosto w moje oczy. Zbliżaliśmysię do siebie coraz bardziej, ale nagle jego pępek zamienił się w czarną dziurę i zostałam wciągnięta z głośnym ŚLURP!
 No mówię, Hermiona to dziwka, jak nic. Pewnie nawet zaraz zapłatę za czworokącik dostanie.
Ja też bym chciał dostawać pieniądze za narysowanie kwadratu na matematyce, ale ona ma fajnie *o*

 Zabini wyhamował przed moim domem, więcnatychmiast się otrząsnęłam i wysiadłam. Rzuciłam krótkie cześć i pognałam dodomu. Na początku tego nie zauważyłam, ale jak się rozejrzałam zobaczyłamMroczny Znak nad moim domem.
Jak mogłaś nie zauważyć ogromnego Mrocznego Znaku wiszącego nad domem, który był widoczny na pewno już z daleka? Jesteś dzikiem i nie możesz patrzyć w niebo?
 Utopiła się w pępku Malfoya przecież.
 Musiała się rozglądnąć, a to kolejna czynność do wykonania: musiała jednocześnie oddychać, chodzić, trzymać zakupy, robić dzióbek i mrugać uwodzicielsko do Malfoya.

 Pobiegłam do niego szybko, otworzyłam drzwi iujrzałam Voldemorta stojącego nad moimi wyraźnie oszołomionymi rodzicami. GdyLord się obrócił przemówił:-Czekałem na Ciebie.- Byłam w szoku. Ja jeszcze żyje?
Niestety muszę cię zmartwić, żyjesz :c
Jej rodzice byli oszołomieni towarzystwem z jakim garnuszek zadaje się jej córka: gangsta w BMW, koleżanka prostytutka i niedożywiony narkoman, który przeszedł nieudaną operacje plastyczną.
Muszę cię zmartwić, ku uciesze Hermiony, 'starzy' już nie żyją.

Leczon rzucił nagle na mnie
RZUCIŁ W NIĄ LECZEM? 
 
Leczon rzucił nagle na mnie zaklęcie i poczułam, że się zmieniam, fizycznie.
 Cycki jej zaczęły rosnąć?
 A może przebił jej je i silikon zaczął wyciekać?
A w co się zmieniasz, w księżyc?
 


-Teraz jesteś gotowa. Wyglądasz tak jak powinnaś. Jesteśmoją córką, a Ci ludzie mieli cię chronić przede mną. Jak się teraz czujesz?
Choć nadal mówił swoim zimnym i pozbawionym emocji głosemprzestałam się bać i nie wiem czemu, ale uwierzyłam mu. Zamiast odpowiedzipodniosłam różdżkę, a potem bardzo wyraźnie powiedziałam Avada Kedavra i rozbłysłozielone światło…
 No sorry, to że Potterowi się nie udawało przez 7 tomów, to nie znaczy, że ona, wielka Mary Sue ma być takim słabeuszem :c

 Mam nadzieję że wam się spodoba ta historia, bo mnie samej jakoś tak dziwnie się ją pisze. Czytałam tak dużo opowiadań zanim wzięłam się za napisanie swojego, a teraz ciągle czuje, że to plagiat. Mniej więcej dzieje się to samo ale trochę inaczej więc jeśli kogoś tym uraziłam to bardzo przepraszam. 
 Dzieje się to samo? 0,o 
 Spodoba się nam!? :ooo
 Szkoda, że nie przeczytała swojego, zanim dodała.Nie no, spoko, to wprowadzenie to jedno z najlepszych opowiadań fantasy z elementami parodii jakie znam :3

Początki bywają trudne… ale ten wyjątkowo był prosty. Beznamiętnie spojrzałam na leżących w pokoju ludzi udających moich rodziców przez szesnaście lat i nawet nie poczułam żalu, który powinien nadejść już chwilę temu.
Dziecko, kto teraz będzie ci dawał pieniążki na szoping?
Zła wiadomość dla adoptowanych dzieci: wasi nowi rodzice tylko udają rodziców.
Jej udawani rodzice na pewno byli ubezpieczeni, więc sobie poszopinguje.

Podeszłam do lustra. Moje odbicie tak różniło się od tego znanego mi wcześniej, a jednak coś było w nim znajomego. Te dwie różne osoby łączyłam ja, ale jedna z nich odeszła już odeszła...
Odeszła już odeszła? o_o
No heloooooł, ona jest teraz zUa, zamorduje jakiegoś zwolennika Dropsa i dostanie kieszonkowe od Voldzia, i jeszcze ją pochwali tatuś!
Jakie niby były różnice? Nos straciła?
 Było lustro? Szkoda, że w nie nie trafiła morderczym zaklęciem i nie dostała rykoszetem.
 Proszę cię, modlę się o to już od początku analizy, ale już straciłam nadzieję...

 powoli obróciłam się i zobaczyłam, że Voldemorta nie rusza się z miejsca z niedowierzaniem na twarzy.
-Czemu to zrobiłaś. Nie sądziłem, że tak szybko się zaakceptujesz- powiedział maskując zdziwienie.
To ona ma problem ze swoją orientacją/płcią?

-Miałam ich już dość. Już nie mogłam, ale wreszcie się uwolniłam- odpowiedziałam-       Możemy już iść?
-Tak, chodźmy stąd. Teleportujemy się do dworu Malfoyów i tam na razie zamieszkasz, a także dowiesz się wszystkiego o sobie.- Do dworu Malfoyów?! Krzyczałam w ciszy swojego umysłu porażona tą propozycją. Ale tam będzie Malfoy.
W DWORZE MALFOYÓW BĘDZIE MALFOY!? NIEMOŻLIWE :O
NIE MOGĘ W TO UWIERZYĆ! 
No heloooł, jej rodzice zabronili jej wyjść do galerii, dlaczego niby miałoby być jej ich żal?!
"tato, co ty proponujesz. Przecież Malfoy to przeszłość, dałam mu już w samochodzie".
Voldemort jest Alfonsem?! Czy to opko to parodia opka z poprzedniej analizy?
Chociaż raczej ciężko jest zrobić parodię parodii. Albo po prostu nie umiem tworzyć opek (Taa, to dla mnie komplement)



-Hermiono, jesteś gotowa?- zapytał mój ojciec i złapał mnie za rękę. Poczułam, że się teleportujemy, więc zamknęłam oczy, a gdy je otworzyłam zobaczyłam, iż psioszka stoimy przed metalową bramą. Szłam za Lordem Voldemortem krętą ścieżką. Wokoło było widać równo przystrzyżone kwiaty i krzaki. Za nimi zauważyła dwa pawie.Miały srebrzyste pióra połyskujące w słońcu. Mijając je miałam wrażenie lekkości i ciepła.
Nagle narracja zmieniła się na trzecioosobową, po czym znowu była pierwszoosobowa. To wygląda tak, jakby ałtorka miała narracyjną czkawkę.
Dwa pawie, które puściła Neme patrząc na idiotyzm tego opka.
 Równo przystrzyżone kwiatki?
Tak. Miały przycięte na kształt kwadratów płatki i okrągłe liście.

 Nagle stanęliśmy przed wysokimi dębowymi drzwiami z kołatką w kształcie węża. Gdy ojciec dotknął jej różdżką wrota stanęły otworem. Zaraz za progiem w cieniu stała Bellatrix z Narcyzą i Lucjuszem.
 Dlaczego przeczytałam Belatrix x Narcyza? Może w tym opku jest ukryty paring yuri?
 Te drzwi były tak duże, że jedna osoba nie dałaby rady ich otworzyć
Lucjusz ma kompleks wielkości.


 Po chwili Narcyza zaprowadziła mnie do mojego nowego pokoju. Była to wielka sypialnia w kształcie ośmiokąta. Ściany były utrzymane w kolorach: złotym i niebieskim. Było tam łóżko z kolumienkami i czarną pościelą. Obok stała biblioteczka z książkami poświęconymi czarnej magii oraz podręczniki do siódmej klasy. Po drugiej stronie łóżka stał barek z kilkoma butelkami Kremowego Piwa, jedną butelką Ognistej Whisky. Na tej samej półce stało opakowanie z jakimiś ciasteczkami.
To na pewno były Sunbites Emo: Chrupiące, czarne listki wielozbożowe.
 Raczej Subites plastk-fantastik. Listki podtrzymujące kondycję twoich silikonów.
Nie. Jestem pewna, że to były te same, unikalne ciasteczka z marihuaną, które jedzą wszystkie ałtoreczki, by móc wymyślać takie bzdury.

Obok barku znajdowała się ogromna drewniana szafa, a koło szafy można było zobaczyć niebieskie drzwi, które, jak sądziłam, prowadziły do łazienki. Ale nie to wszystko przykuwało mój wzrok. Na łóżku siedział nie kto inny ale Draco Malfoy.
I też był czarny? Taka kinder czekoladka?
 Podejrzewam jednak, że był goły i wysmarowany oliwką. c:
Bambino? Czyli był po kąpieli.

Wstał, ukłonił się, mruknął niewyraźnie coś w stylu „Dzień Dobry o Pani” i zastygł ze swoją arystokratyczną miną. Popatrzyłam na Narcyzę z  wyrazem zniecierpliwienia na twarzy, a ona chyba zrozumiała o co mi chodzi, bo powiedziała:
-Oto jest mój syn Draco. Jest tu po to aby spełniać Pani życzenia.
-Dobra, może nas pani zostawić samych?- spytałam Narcyzę
Ale po co? T^T

No, skoro był goły i miał spełniać jej życzenia, to chyba wiadomo, dlaczego Narcyza miała zostawić ich samych, prawda?
Ale ja nie mogę wiedzieć takich rzeczy, nie skończyłem osiemnastego roku życia :c
 NO. Pewnie chciała pograć w Scrabble.
Chociaż widząc zdoloność do słowotwórstwa ałtoreczki, nie miałby szans.


 Zamknęłam drzwi czarami i odwróciłam się w stronę mojego sześcioletniego wroga.
Malfoy ma sześć lat?
 Oh nie, ona wykorzystuje go seksualnie! Pedofilka!
NO, to wyjaśnia oliwkę bambino.


Zaczęłam się świetnie bawić, choć pomyślałam, że może on sądzi, iż chcę go ukarać czy coś takiego, ale dla własnej uciechy postanowiłam nie rozwiewać jego wątpliwości, ani nie mówić mu o tym, że jestem Hermioną, którą on od dawna zna. Jako, że on się nie odzywał zaczęłam:
-Co tak stoisz?- powiedziałam nagle- Siadaj.- nie wiem skąd coś takiego przyszło mi do głowy. Przecież miałam go dręczyć, a ja poprosiłam żeby usiadł? On chyba z ulgą usiadł na łóżku, a ja położyłam się obok niego. Byliśmy tak blisko, ale tak daleko.
-Jestem Hermiona, ale możesz do mnie mówić Mionka
Przecież miałaś nie mówić mu, że jesteś Hermioną 0o"
Byli tak blisko, ale tak daleko? Co ona, posiadła moc manipulowania przestrzenią?

 [Hermiona mówi Malfoyowi, że zabiła prawdziwą Hermionę Granger. Potem kazała mu wyjść z pokoju a sama podeszła do szafy by się przebrać.]

  Gdy ubrana wyszłam z pokoju ( czarna zwiewna sukienka, na ramiączka i do kolan)
To tak ważna informacja, gdybyśmy jej nie znali to świat legnąłby w gruzach.

Draco już na mnie czekał. Wziął mnie za rękę i delikatnie poprowadził. Zrobiło mi się ciepło. [ Coś ciepłego ciekło ci po nogach?] Patrzyłam na niego przez cały czas, a on gdy tylko to widział od razu spuszczał wzrok. Zaczęło mi się kręcić w głowie i zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć upadłam.
I umarłam <3 

 Na szczęście Draco zdążył mnie złapać, a gdy ocknęłam się, zobaczyłam, że jego twarz jest coraz bliżej mojej. Czułam już jego oddech na twarzy. Już dotykaliśmy się wargami…
Ale że sromowymi?
Yuri power.

KONIEC a teraz Neme to poprawi. Czyli jak zwykle.
  






.









2 komentarze:

  1. Suuper :d Tak się uśmiałam, że mnie brzuch zaczął boleć :D Czekam na następna notkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mwhahaha;D Wy jesteście prześwietni ;d Jak tylko chce sobie poprawić humor zawsze czytam tego bloga ;d

    OdpowiedzUsuń